- 30/01/2023
- Patryk Szczygieł
- 0 Comments
- Artykuły
Zawładnij swoim ego!
Czym jest ego?
Jeśli zagłębisz się definicję terminu Ego, szybko dojdziesz do sokratejskiego „wiem, że nic nie wiem”, bowiem jego definicji psychoanalitycznych, a także tych związanych z szeroko pojętą duchowością jest w literaturze na pęczki. Nie chodzi nam w tym miejscu, aby podejmować rozważania na temat genezy, struktury, czy mechanizmów obronnych ego, ale o to, aby znaleźć jego definicję użyteczną i odnieść ją do współczesnego świata biznesu, sportu, a także zagadnień związanych z samorozwojem. Twórca psychoanalizy Zygmunt Freud ego, obok superego i id uznawał jako jeden z najważniejszych składników osobowości ludzkiej. W słowniku PWN „ego” to świadoma część osobowości, potocznie ego określana mianem „ja”. Przy tej klarownej i uproszczonej definicji pozostańmy.
Ego nazywane jest często fałszywą tożsamością, która tworzy się w wyniku socjalizacji, na podstawie opinii innych osób o nas, różnych przeżyć i bodźców, które mieliśmy okazję doświadczyć. Jest to bardzo ważny wątek w dalszych rozważaniach na temat wpływu ego na nasz rozwój. Pamiętajcie: ego jest z nami w pewnym sensie zespolone. Do pewnego stopnia utożsamiamy się z naszym ego, aż do momentu, gdy będziemy na tyle dojrzali, aby je przekroczyć – czyli nie pozwolić mu przejmować kontroli nad naszymi decyzjami, życiem i nami samymi. Ok. skoro wiemy czym jest ego, zacznijmy od dobrych jego stron.
Ego, które pomaga.
Jesteś najlepszy, dasz radę, zdobędziesz ten kontrakt, dziewczynę, pokonasz tego przeciwnika! – podpowiada Ci Twoje ego! Ten mały aniołek, który niczym z disnejowskiej bajki siedzi na twoim prawym ramieniu. Więc myślisz: faktycznie jestem najlepszy, dam radę, to wszystko to dla mnie pikuś! Znam swoją wartość, muszę działać! W efekcie działasz! Idziesz do przodu, podejmujesz wyzwania. Twój ego aniołek, w tej konkretnej sytuacji zainspirował Cię, popchnął do działania, był impulsem do rozwoju. Co mogło wyjść Ci na dobre. Mowa tu o dobrym znaczeniu Twojego ego. Bez ego, ani rusz. Każdy menager, działa w oparciu o swoją wartość, o swój obraz zwycięzcy. Bardzo jasno widać to w świecie sportów walki. Kiedy pomiędzy dwoma zawodnikami dochodzi do tak zwanego trash talku (Dialog, często za pośrednictwem mediów, w wyniku którego zawodnicy obrażają się, poniżają po to, aby z jednej strony podbić oglądalność, ale z drugiej strony zachwiać poczucie wartości w naszym oponencie. przyp. red.) Takie sztuczne „napinanie się” działa trochę jak autoafirmacja i dezawuacja przeciwnika. Czy jest to pomocne i potrzebne? Bardzo! Ponieważ pomaga nam pokonać pewne bariery: strachu, niepewności, lenistwa. Pcha nas tym samym w kierunku uprawnionego zwycięstwa. Pytanie co dalej?
Ego, które zaślepia.
No właśnie, dalej może być gorzej, ponieważ na naszym drugim ramieniu zasiada ego diabełek, który nas oszukuje, wywołuje w nas próżność. Finalnie zaślepiając nas i tworząc mylny obraz sytuacji i osłabiając czujność. Kiedy wychodzisz z założenia, że jesteś najlepszy, genialny,
naturalnie opuszczasz gardę. Przestajesz pracować. Przestajesz być czujny – ostrożny. Łatwo wówczas zlekceważyć przeciwnika. Bardzo widoczne jest to w świecie sportu. Zawodnik, który wygrywa każdy mecz, zaczyna myśleć, że jest niepokonany, doskonały, że zdystansował swoją konkurencję. Więc zwalnia tempo, odpuszcza. Prawda jest taka, jak w słynnym cytacie Bruce’a Lee: Gdy ty odpoczywasz, twój przeciwnik trenuje. Przekładając to na współczesny język sprzedaży: kiedy twoja sprzedaż rośnie, przestajesz się przejmować pomniejszymi klientami, małymi wpadkami. Ignorujesz ich jako małoważnych. W tym czasie konkurencja przejmuje niezadowolonych klientów i rośnie w siłę. Ty słabniesz. Mechanizm ten jest dość przejrzysty w gastronomii. Niezadowolony klient przechodzi do konkurencji, zostawia zły komentarz, co powoduje, że potencjalny klient nigdy nie stanie się twoim. Błędne koło się toczy. Ego diabełek, będzie Cię uspokajał. Zwalał winę na kogoś innego. Ty nie jesteś przecież winny, jesteś najlepszy. Szukasz winnych dookoła. Zaczynasz przegrywać. Właśnie tak działa złe ego.
Zawładnij własnym ego!
Będzie to dla Ciebie jedno z trudniejszych zadań, bo jeśli ego jest twoją kalką musisz przyznać, że nie jesteś idealny. Ego rozwija się w 3 etapach. Dzieci nie posiadają ego, które kształtują w trakcie dorastania, ostatecznie jako osoby dorosłe (ego też musi dojrzeć) przekraczają je. Można
ostatecznie pozostać na etapie drugim, kiedy to nasze ego mówi nam co mamy robić. Jednak konsekwencje takiej sytuacji bywają niszczycielskie. Mówimy wówczas o tzw. przeroście ego lub egocentryźmie i nie są to zjawiska pożądane. Jedyną drogą jest przekroczenie własnego ego, jak to mówią psychoterapeuci. Odwołując się do twardej gry świata biznesu i sportu na potrzeby tego artykułu zjawisko radzenia sobie z własnym ego nazwę „zawładnięciem”. Władanie czymś zakłada jego kontrolę/zarządzanie, ale też świadomą komunikację i podejmowanie decyzji na drodze kompromisu i negocjacji.
Zawłaszczając swoje ego – zaczynasz współpracować z nim selektywnie. Korzystasz z niego kiedy potrzebujesz swojego rodzaju boostera, uciszasz kiedy zaczynasz uważać, że Ci przeszkadza. Jest to ciągła praca. Wymaga doświadczenia, pokory i umiejętności prawdziwego osądzenia sytuacji. Poniżej zaproponuję Ci kilka wskazówek, które pomogą ci uporać się z tym diabłem.
1. Słuchaj opinii innych – podejmując trudne decyzje zawodowe korzystaj z doświadczenia i wiedzy innych osób. Miej umysł otwarty. Rozsądnie podchodź do pochwał i krytyki. Pamiętaj: zarówno osoby chwalące jak i ganiące mogą mieć nieszczere intencje. Nie ma co się podpalać.
To ty ostatecznie podejmujesz decyzję i ty bierzesz za nie odpowiedzialność. Szukaj wspólnego mianownika spośród pozyskanych opinii od swoich doradców. Jak to mówią „prawda leży zazwyczaj pośrodku” i zapewnie tam gdzieś jest. Pośród średniej arytmetycznej.
2. Spójrz na siebie i sytuację z dystansu – Winston Churchill mawiał: mądry człowiek dwa raz się dobrze zastanowi zanim nic nie powie. Często pierwsze emocje bywają zaślepiające. Zarówno strach jak i euforia. Prawdziwy osąd zmienia się z czasem. Odczekaj kilka chwil przed podjęciem działania. Przeanalizuj możliwości, konsekwencje. Ustal kilka scenariuszy postępowania. Im więcej doświadczenia, tym trafniejszy osąd i lepsze decyzje.
3. Miej pokorę – nawet największy mistrz pada na deski. Twardość podłoża poznał Muhammad Ali, Connor Mcgregor. Rutyna i pycha gubią. Ego kroczy przed upadkiem. Jego nic nie kosztuje Twoja porażka, bo ego nie jest Tobą. Technicznie rzecz ujmując nie ma ono materialnej formy. Dlatego mówimy o jego przekroczeniu, a w niektórych wiarach mówi się nawet o jego zabiciu. Ja oczywiście nie namawiam do tak drastycznych metod, bo ego pełni ważne role w naszym rozwoju, a o rozwój przecież tu chodzi. Jeśli udaje Ci się osiągnąć sukces – to gratuluję. Pamiętaj jednak, że twój sukces jest wypadkową pracy. To, że jesteś dobry, nie oznacza że nie trafisz na lepszego. Pracuj, licz się z porażką. Miej świadomość, że nawet jeśli nie wygrasz zawsze możesz się podnieść i walczyć dalej o swoje marzenia. Pokornie krocz drogą sukcesu.
4. Ciągle się rozwijaj – czytaj, słuchaj, rozmawiaj, analizuj. Świat zmienia się bardzo szybko. Aktualizuj wiedzę, zanim nie wypadniesz z obiegu. Dobrym przykładem jest marketing w social media. Tu nie możesz powiedzieć, że umiesz wszystko, bo algorytmy się stale zmieniają
i jeśli nie aktualizujesz wiedzy, to Twoje posty nie mają zasięgu i nie spełniają zadania marketingowego. Sam widzisz. Tutaj nie ma mowy o ego, bo w tym konkretnym przypadku rzeczywistość odziera Cię z Twojego ego. Nie możesz zrobić uników. Dlatego uważam, że ciągły rozwój jest jednym z czynników na drodze do przezwyciężenia ego.
5. Zawładnij własnym ego – jesteś oczytany, masz dystans, jesteś pokorny, korzystasz z doświadczenia innych? Jeśli spełniłeś powyższe zalecenia to gratulacje. Jesteś na najlepszej drodze do zawładnięcia własnym ego. Dziś umiesz ocenić sytuację. Nie dasz się tak łatwo oszukać. Ostatecznie to Ty podejmujesz decyzję, która wpisze się w długotrwałą strategię rozwoju.
Dostałeś właśnie mówiąc językiem game’ingowym krótki tutorial, o tym jak radzić sobie z własnym ego. Nie jest to idealny plan, a nawet plan kompletny. Jest to pewna baza wyjściowa do zmiany. Musisz pamiętać Twoje ego to nie Ty. To nie Twoje ego jest odpowiedzialne za podejmowane przez Ciebie decyzje. Korzystaj z ego selektywnie. Niech będzie ono twoim red bull’em, albo jeśli nie może pomóc, to przynajmniej niech nie przeszkadza. Prezentowane podejście jest podejściem czysto biznesowym, bazującym co prawda na teoriach psychoanalitycznych, czy duchowych. Ostatecznie jednak ma pomóc Ci w praktyce być lepszą, bardziej skuteczną i zmotywowaną wersją siebie. Działaj
Dr Patryk Szczygieł
Leave a Comment