- 30/01/2023
- Patryk Szczygieł
- 0 Comments
- Artykuły
Dyscyplina, jako game changer rozwoju zawodowego.
Pewnie wielu z nas jako małe dzieci wychowywanych było z tak zwaną dyscypliną, która była rozumiana jako pewna regularności wykonywania określonych zadań. Terminowi dyscyplina nieodzownie przypisywano pewien reżim, za którego utrzymanie przewidziana była nagroda lub odwrotnie, kara. W wojsku i szkole panował szczególny rodzaj dyscypliny, a kto jej nie przestrzegał dostawał „linijką po łapach”, albo robił 100 dodatkowych pompek. We współczesnej szkole te czasy dawno odeszły w niepamięć, zastąpiono je tzw. liberalnym wychowaniem. Natomiast w wojsku omawiana metodologia pracy wydaje się być nieodzownym elementem kształtowania wojowników. Wszakże brak dyscypliny u żołnierzy uzbrojonych w karabiny maszynowe może grozić prawdziwą tragedią w koszarach, a co dopiero na polu walki. Efekty prowadzenia zdyscyplinowanego stylu życia doskonale widoczne są u sportowców, którzy bezustannie poddawani są weryfikacji swoich umiejętności.
Wyobraźmy sobie przykładowo taką Igę Świątek, która „luzuje” swoją dietę, opuszcza treningi, czy prowadzi imprezowy styl życia. Konsekwencje braku utrzymywania reżimu treningowego szybko odbiłyby się na jej wyglądzie, kondycji, psychice, technice i ostatecznie wynikach rozegranych meczów. Wojownicy tacy jak Iga, przyzwyczajeni do bezustannej rywalizacji, mają niejako wpisany w swój zawód zdyscyplinowany styl życia.
Motywacja a dyscyplina.
Motywacja jest krótko lub długotrwałym impulsem do działania. Może być wywołana strachem np. przed przegraną, czy bankructwem, ale mogą jej też przyświecać pozytywne emocje, jak chęć realizacji swoich celów zawodowych, czy chęć odniesienia sukcesu. Joko Willink (legendarny komandos z Navy Seals, czarny pas bjj, autor bestselera „Ekstremalne zarządzanie”), w jednej ze swoich publikacji pisał o motywacji mniej więcej w następujący sposób: Dobrze gdy mamy motywację, bo daje nam ona dodatkowy impuls do działania. Jednak ja nie dbam o motywację, bo motywacja przychodzi i odchodzi. Dla mnie ważna jest dyscyplina. To ona każe nam działać, nawet kiedy nie mamy motywacji. Motywacja przyjdzie później, i niczym wiatr wiejący w żagle, doda nam dodatkowych sił. Jednak to sukcesywna praca każdego dnia będzie pchać nas do przodu. Joko ma rację. Sukcesy, które osiągamy dodatkowo nas motywują i autoafirmują. Jednak środowisko psychologów doskonale zna techniki motywacyjne. Jedną z nich opisał Joseph Murphy w książce „Potęga podświadomości”. Autor we wspomnianej publikacji sugerował codzienne autoprogramowanie/automotywowanie siebie poprzez powtarzanie określonych fraz w stylu: dam radę, będę bogaty etc. Dziś te metody zna prawie każdy profesjonalny mówca motywacyjny, nie są one niczym odkrywczym. Możemy je w tym sensie traktować jako proste narzędzie napędzające do działania.
Czym jest dyscyplina w biznesie?
Wychodząc z założenia, że motywacja i dyscyplina nie zawsze muszą iść w parze, warto zadać sobie pytanie czym zatem jest dyscyplina w biznesie. Odpowiedź na to ważne pytanie znają wszyscy przedsiębiorcy, ale także sprawdzeni w boju managerowie. Bowiem bez dyscypliny, bardzo ciężko ogarnąć harmider dnia codziennego. Dziesiątki maili, sms’ów, połączeń komentarzy w Social Media powodują, że większość zarządzających (czyt. osób odpowiedzialnych za podejmowanie kluczowych decyzji w przedsiębiorstwie niezależnie od stosunku właścicielskiego) bardzo łatwo może się pogubić w realizacji wyznaczonych zadań. Im bardziej nam się to przydarza, tym bardziej staje się oczywiste, że powinniśmy przykładać szczególną uwagę do dyscypliny w pracy. Zatem poranny rytuał mojej dniówki powinien, oprócz obowiązkowej kawy zakładać checklistę najważniejszych zadań. Dla jednych będą to płatności, dla innych post na Facebooku, czy obdzwonienie kontrachentów, albo ustalenie promocji dnia. Wszystko zależy od branży, priorytetów i aktualnych celów. Dyscyplinę należy tu traktować jako systematyczną, powtarzalną realizację zhierarchizowanych celów, które uznaję za istotne z punktu funkcjonowania przedsiębiorstwa. Pozytywny wpływ dyscypliny na nasze życie można zobrazować następująco: jeśli każdego dnia będę wrzucał post z ofertą na FB czy IG, to po pewnym czasie mój fanpage będzie dawał przekaz: oto jest stabilna, rzetelna firma, z którą warto współpracować. Podobnie będzie z kontrahentami. Zaangażowanie w utrzymanie i opiekę nad klientami (do czego potrzebna jest dyscyplina) da jasny przekaz: jestem partnerem, na którym możesz polegać.
Zalety bycia zdyscyplinowanym w biznesie
Jedną z najważniejszych zalet utrzymywania dyscypliny będzie ciągły progres. Pokażmy to na przykładzie nauki języka obcego. Jeśli chcesz np. nauczyć się języka angielskiego, ale nie masz na to czasu, to przyjmując prostą zasadę nauki 20 minut dziennie w tygodniu zrobisz 140 minut, w miesiącu 600 co daje 10 godzin, a rocznie 120. Tym prostym mechanizmem właśnie zafundowałeś sobie bezpłatny kurs językowy. Podobnie będzie to działało w przypadku postów w social media. Dodając 1 post dziennie we wszystkie dni robocze w miesiącu, po czasie zyskasz całkiem niezłą społeczność i rozpoznawalność w sieci. Analogiczne mechanizmy możesz stosować w sporcie. Jeżeli każdego dnia zrobisz 20 pompek, czy przysiadów to po kilku miesiącach nabędziesz imponującej formy. Nie wierzysz? To wejdź na fanpage Mariusza Pudzianowskiego, który każdego dnia biega. Czasem mniej, czasem więcej. W zależności od dnia. Efekty widać gołym okiem. To właśnie daje dyscyplina. Pomaga Ci małymi kroczkami dojść do celu.
Drugim z ważnych argumentów przemawiających za utrzymywaniem dyscypliny jest lepsza kontrola swojego życia zarówno zawodowego, jak i prywatnego. Hierarchizując cele, obierając drogę samorozwoju, z czasem polepszysz ergonomię swojej pracy, poprawisz osiągane wyniki, nabędziesz nowe umiejętności, co pomoże ci lepiej kontrolować realizowane lub powierzane podwładnym zadania. Zyskasz czas, lepszy ogląd swojej sytuacji biznesowej, a przez co podniesiesz pewność siebie.
Hart ducha. Utrzymywanie dyscypliny nie jest łatwe. Musisz wyjść ze swojej strefy komfortu. Wcześniej wstawać, uczyć się nowych rzeczy, robić więcej, albo przynajmniej lepiej niż do tej pory. W początkowej fazie wdrażania zmian, proces ten może być bardzo trudny, wymagający i nużący. Jednak adaptacja do nowych, trudnych warunków sprawi, że staniesz się bardziej odporny na stres i inne czynniki związane z nieprzewidywalną grą biznesową – innymi słowy zahartujesz się. Zastanawiałeś się dlaczego najlepsi trenerzy sportów walki mawiają, że im więcej potu i krwi wylane na sali treningowej tym łatwiejsze zwycięstwo na zawodach? Twoje biuro i otoczenie powinno być dla Ciebie salą treningową, rynek zawodami, podczas których zbierasz owoce swojej pracy.
Myśl długofalowo.
Wprowadzenie zmian i narzucenie sobie dyscypliny w życiu zawodowym nie da natychmiastowych efektów. Na nie trzeba będzie czasu. Ze zmianami trzeba się oswoić. Nowe zadania wkleić w rytm dnia. Stare nawyki, zastąpić nowymi. Biznes to często sztuka wyboru, ponieważ zarówno nasz czas pracy jest ograniczony, jak i nasze zasoby (energia, finanse, moce przerobowe). Dobrym pomysłem jest odwołanie do sportu. Intensywny trening siłowy dopiero po jakimś czasie zaczyna przynosić widoczne efekty i często sprzężony jest z innymi czynnikami jak dieta, praca trenera, zastosowanie odpowiedniego sprzętu i suplementacji. Podobnie w biznesie. Z dnia na dzień nie wywołasz widocznych zmian. One będą dostrzegalne dopiero po jakimś czasie. Z jednej strony musisz się z nimi oswoić. Podobnie twoi pracownicy, na samym końcu zmiany dostrzeże otoczenie biznesowe: klienci, partnerzy. Dyscyplina spowoduje zmiany, jednak w procesie długofalowym.
Ewolucja nie rewolucja
Jeśli chcesz wprowadzić zmiany w swoim rytmie dnia i ogólnie w życiu zawodowym, to bardzo dobrze. Nie rób tego jednak na drodze rewolucyjnego wywracania twojego życia zawodowego do góry nogami! Taka terapia szokowa wprowadzi chaos organizacyjny w twoim przedsiębiorstwie, a jego skutki mogą być katastrofalne. Zmiany należy wprowadzać małymi krokami. Etapowo. W ten sposób unikniemy zamieszania, błędów i nieporozumień. Zmiany wprowadzaj stopniowo. Wybierz jeden obszar, ustal strategię, działaj ostrożnie, a nie gwałtownie. Walcz. Dyscyplina pomoże osiągnąć pożądane rezultaty.
Dr Patryk Szczygieł – Wykładowca akademicki z 14 letnim doświadczeniem, coach biznesu, manager z 12 letnim doświadczeniem, właściciel firmy szkoleniowej, autor innowacyjnych projektów edukacyjnych: Uniwersytet Małego Przedsiębiorcy, Jurajski Uniwersytet Ludowy oraz Sportowy rodzic = sportowe orlęta! Prowadzi stronę (fb)bjjfamilylifestyle popularyzuje sporty walki jako narzędzie pomagające w wychowywaniu dzieci i wpływające na efekty zawodowe.
Leave a Comment