- 16/02/2023
- admin
- 0 Comments
- Artykuły
Zostań mistrzem w życiu! 5 przykazań rozwoju!
Zostań mistrzem w życiu! 5 przykazań rozwoju!
„Pan Bóg nie dał mi żadnego talentu. Nie umiem rysować, nie umiem grać na żadnym instrumencie, nie mam wybitnej pamięci, nie jestem ponadprzeciętnym sportowcem, wyglądam dość przeciętnie, nie urodziłem się wysoki. Nie jestem nikim wyjątkowym.” Sala zamiera, bo właśnie od tymi słowami przywitałem zgromadzonych kursantów. Obnażyłem swoją przeciętność. Pokazałem, że w sumie niczym nie różnię się od nich. „… ale jestem, trwam, działam, idę do przodu, uczę się, współpracuję, otaczam pozytywnymi ludźmi. Postanowiłem, że nikt mnie nie zniechęci, nikt nie zatrzyma, póki sam tak nie postanowię!” kwituję przechodząc do sedna. Fajny bajer na szkolenia, prawda? Bo szkolenia muszą mieć w sobie coś z performance’u. Jak to mawiał Brian Trace’y to ma być ENTERTRAINMENT, czyli rozrywka. Jednak moje słowo wstępu kryje w sobie najważniejsze zasady rozwoju, które uczynią nas mistrzami życia. Miałem kiedyś okazję uczestniczyć w seminarium jiu jitsu z brazylijskim mistrzem Joe Moreira. Zawsze oprócz wiedzy na temat walki, staram się zamienić słowo z światowej sławy trenerami pytając ich, o to jakie zalety daje trenowanie sportów walki. Na moje pytanie Joe, odpowiedział bardzo intrygująco. „Nie trenujemy sportów walki by bić ludzi. Trenujemy, bo chcemy być mistrzami w życiu!” To hasło wywarło na mnie bardzo duży wpływ i skłoniło do poszukiwania głębi, czy drugiego dna w aktywnościach, którym się poświęcam. Chcę być mistrzem, ale nie jestem wyjątkowy. Zatem, jak tego mogę dokonać? Bez zbędnej filozofii, przyjąłem 5 zasad rozwoju. Są nimi: dyscyplina, motywacja, edukacja, współpraca, progres. Pozwólcie, że poświęcę każdej z nich kilka słów.
Przykazanie pierwsze: dyscyplina. Tematowi poświęciłem już nieco czasu w wydaniu z 10/2022 jednak powtórzę jeszcze raz. Dyscyplina jest game changerem w rozwoju zawodowym. Znałem wielu utalentowanych ludzi, którzy zaprzepaścili swój talent przez zbytnią pewność siebie, nieregularną pracę i brak systematyczności. Jeśli nie będziesz mył zębów, a chcesz mieć piękny uśmiech, to niestety efekt będzie odwrotny, stracisz je wszystkie. Utrzymywanie dyscypliny nie jest łatwe dla każdego. Trzeba być zdeterminowanym na cel. Przecież każdy z nas żyje z pewnymi nawykami: jemy śniadanie, pijemy poranną kawę, chodzimy na siłownię, do kościoła. Dlatego wdrażanie pewnych nawyków rozwojowych nie jest niczym innym. Wielu rodziców stosuje następujący mechanizm wychowawczy względem swoich dzieci: nie dostaniesz lodów, jeśli nie posprzątasz pokoju. Jest to warunkowanie instrumentalne. Dzieci wiedzą za co są nagradzane, za co karane. Podobny zabieg możemy stosować względem siebie. Nie zjem czekolady, jeśli nie zrobię 20 pompek. Nie obejrzę ulubionego serialu na Netfliksie jeśli nie przeczytam 20 stron wybranej książki etc. Jest to prymitywna metoda, prosta, ale nie łatwa. Jednak właśnie takie sprawdzają się najlepiej w walce, czyli środowisku ekstremalnym. Czemu zatem miałyby nie sprawdzać się w życiu codziennym?
Przykazanie drugie: motywacja. Ostatnio kpiłem trochę z motywacji. Uważałem, że ustępuje ona dyscyplinie i dalej tak uważam. Motywacja przychodzi i odchodzi, jednakże pełni ona często bardzo ważną rolę. Nierzadko to ona skłania nas do podjęcia danej inicjatywy, czyli pomaga zrobić pierwszy krok, który bywa najważniejszy w danej podróży. To prawda, że motywacja z czasem może zanikać albo przybierać na sile. Dlatego stery powinna wówczas przejąć dyscyplina. Kolejne sukcesy pozwolą powrócić motywacji. Podam Wam przykład. W styczniu, jak pewnie większość z Was mam noworoczne postanowienia. Jednym z nich było, aby wykonać 1000 burpees (podskok, opad tułowia, pompka) w styczniu. W przeliczeniu na poszczególne dni daje to 33 burpees dziennie. Jeśli będę utrzymywał przyjęty wskaźnik wówczas nazwę to dyscypliną. Natomiast jeżeli danego dnia mam motywację, wówczas robię 50 burpees, 70, czy 100. Metoda ta zwiększa przyjęty wcześniej pierwotny wskaźnik, a wyjściowa liczba zwiększa się do np. 1400. 33 powtórzenia były rutyną, każde ponad motywacją. Finalnie połączenie motywacji i dyscypliny daje niekwestionowane efekty. Ale uwaga, motywacja jest stanem ulotnym. Dlatego trzeba o niego dbać i stale wprowadzać się w ten stan. Jak? Choćby otaczając się zmotywowanymi i energetycznymi ludźmi, czytając motywujące książki, oglądając motywujące filmy. Patentów jest wiele. Musicie znaleźć swój własny, aby się automotywować.
Przykazanie trzecie: edukacja. Jeśli chcesz odnosić sukces i wyprzedzić konkurencję, to musisz być na bieżąco. Pamiętam z nostalgią czasy studiów, kiedy spotykałem profesorów opierających swoje wykłady o literaturę z lat 70 tych. Nie będę umniejszał im dorobku, nie będę krytykował, ale z całym szacunkiem muszę przyznać, że nie tędy droga. Dziś świat pędzi szybko. Nieprzypadkowo mówi się o wyścigu szczurów. Gonią cię kredyty, goni cię szef, goni konkurencja, doba się kurczy… Aby, za tym wszystkim nadążyć trzeba właściwie inwestować swoją energię i swój czas. Czyli rób to, na czym skorzystasz najwięcej. Jednak bez odpowiedniej wiedzy nie będzie to możliwe. Postęp technologiczny bardzo szybko gna do przodu. Pojawiają się nowe sprzęty, rozwiązania, potrzeby. Dobrym przykładem są socialmedia, które są powszechnym i tanim środkiem reklamy. Jednak tu algorytmy stale się zmieniają, musisz się dokształcać, aby wpisywać się w aktualne trendy. Podobnie jest w sprzedaży, obsłudze klienta, metodologii zarządzania projektami. Innym dobrym przykładem jest giełda. Jeśli nie będziesz śledził trendów (czyli pozyskiwał wiedzy), nigdy nie zarobisz. Zatem wiedza czyt. edukacja jest kluczem do sukcesu. Nawet w jiu jitsu, musisz śledzić techniki, metody treningowe, metody suplementacji, jeśli chcesz być na topie. Jak nabywać wiedzę? Czytać, słuchać, oglądać, analizować, szkolić się. Dziś wszystko jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy podjąć decyzję i działać, albo czytać!
Przykazanie czwarte: współpraca. Na rozmowie kwalifikacyjnej często pada pytanie: Wolisz pracować sam, czy w grupie? Pomińmy rekrutację, przejdźmy do reala. Obie opcje mają swoje wady i zalety, jednak jeśli jesteś sam, bez zaplecza, to z kilkoma przeciwnikami nie wygrasz. No chyba, że jesteś aktorem kina akcji i grasz właśnie w takim filmie. Zawszę uczę moich studentów, że „konflikt jest najgorszą rzeczą w biznesie” z kilku względów. Skupmy się na jednym z nich. Otóż jeśli będziesz konfliktować się ze swoimi kontrahentami i współpracownikami, to po jakimś czasie będą oni twoimi wrogami. Zatem stracisz nie tylko sojuszników, którzy mogą Ci pomóc, a zyskasz przeciwników. Dlatego, tak ważne jest zachowywanie dobrych relacji, co nie zawsze jest łatwe. Dlaczego o tym piszę w kontekście współpracy, jako ważnego czynnika rozwojowego? To proste. Nigdy nie będziesz znał się na wszystkim: na sprzedaży, ekonomii, prawie, księgowości. Dlatego powinieneś korzystać z wiedzy i doświadczenia życzliwych ludzi. Pozwoli Ci to zaoszczędzić pieniądze, czas, nerwy. Jeśli wyświadczasz przysługi, możesz o nie prosić. Pomagaj, a pomogą Tobie. To prosta zasada. Osoba otwarta, przyjazna i życzliwa ma dużo więcej szans na sukces niż ta zamknięta i agresywna. Jest bardziej atrakcyjna – jak niebieskooka blondynka w mini. Kierując się tą zasadą, na przestrzeni lat dużo osiągnąłem. Moja książka adresowa pęka w szwach. Dzięki temu łatwiej mi się pracuje, ale też łatwiej działa w kryzysie, łatwiej rozwiązuje problemy. Porównując to do ulicznej bójki. Kto wygra starcie Ty, nawet jeśli masz super umiejętności, czy zwarta banda 10 osób? Odpowiedź jest prosta: w grupie łatwiej!
Przykazanie piąte: progres. Rozwój przybiera różne tępo. Może mieć na to wpływ wiele czynników t.j.: sytuacja zawodowa, osobista, zdrowie, motywacja itp. Istotne, żeby iść do przodu. Dlatego tak ważne abyś „kolekcjonował osiągnięcia”. Zrób kurs, idź na szkolenie, zdaj prawko, zapisz się na studia, napisz artykuł, nagraj filmik, zostań wolontariuszem. Chwytaj się każdego zajęcia, które Cię wzbogaci. Szukaj okoliczności, które pozwolą Ci nabyć umiejętności, zdobyć kwalifikacje prowadzące do upragnionego celu. Oto przykład z mojego CV. Będąc studentem politologii byłem tak przerażony widmem bezrobocia (wówczas stopa bezrobocia w kraju miała wynik dwucyfrowy), że udzielałem się w kole naukowym. Pisałem artykuły, jeździłem na konferencję. Pod koniec studiów miałem opublikowanych 8 artykułów naukowych, czyli więcej niż niejeden młody doktor. Ten dorobek jako magistrowi w wieku 24 lat pozwolił mi wygrać konkurs na asystenta naukowego, właśnie z jedną młodą panią doktor. To samo CV pozwoliło mi wygrać konkurs na specjalistę ds. projektów europejskich w jednej z krakowskich firm. Dodam, że na to stanowisko zgłosiło się 487 osób – dobrze zapamiętałem tą cyfrę. Były też dziedziny, które zaniedbałem i efekt był odwrotny, dziś nadrabiam te zaległości, co już nie jest takie łatwe. Graduacja, pokazuje nam miejsce, w którym jesteśmy, ale też napędza nas do przodu. Kolekcjonuj osiągnięcia. Buduj swój osobisty kapitał.
Amen. Ostatnio słuchałem wypowiedzi jednego z najlepszych trenerów biznesu na świecie Briana Tracy. Był on zdania, że jednym z czynników, który blokuje rozwój ludzi jest pozostanie w strefie komfortu. Zobacz, powyżej pokazałem Ci jak z niej wyjść na dobre i to bezpłatnie. Amen
Leave a Comment